MENU

  • ADAM KOZICKI - plakat wystawy

  • Katarzyna Górna - plakat wystawy

Wystawy

SMOLNICA - DĘBNO, SMOLNICA, GORZÓW WLKP, DĘBNO - WYSTAWA POPLENEROWA, ANDRZEJ MACIEJE

PAŹDZIERNIK
 
Galeria BWA
 
Poplenerowej wystawie w gorzowskim Biurze Wystaw Artystycznych towarzyszy duża, autorska prezentacja szczecińskiego artysty Andrzeja Maciejewskiego, laureata wielu nagród i wyróżnień, wykładowcy Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej w Szczecinie. Na wystawie zobaczyć można plakaty, głównie teatralne; Gazeta Lubuska 10.10.2000 r.
 
Wystawa w BWA jest ogromna, różnorodna i trzeba poświęcić sporo czasu, by dostrzec i zapamiętać najciekawsze obrazy. Są wśród nich prace realistyczne, dopracowane w każdym szczególe, wychwalające urok pejzażu, światła lub codziennych przedmiotów, ale odkrytych na nowo dzięki twórczej wyobraźni. 
Są też prace ciepłe, liryczne, czasem zabawne, bardziej skupiające się na emocjach i ulotności chwili. Na innych obrazach odnaleźć można dziwne poetyckie opowieści.
Bardzo ciekawe i pełne humoru są prace Pawła Lasika z Warszawy, który na płótnie utrwalił rozbrykane kózki z ZOO-Safarii w Świerkocinie. 
Jednym z uczestników pleneru był też znakomity malarz Franciszek Maśluszczak, autor płócien, na których duże postacie, wędrując po świecie, mijają maleńkie drzewa i domy.
- Zwykle raz w roku jeżdżę na plener, aby tam „naprawdę popracować”, bez zastanawiania się nad codziennymi obowiązkami – powiedział F. Maśluszczak. – Dzięki tej intensywnej pracy oraz rozmowom o sztuce i życiu, każdy z nas uzupełnia pewną wiedzę o samym sobie…
Artysta mówił też o swojej twórczości – jak łagodniała przez lata. – Teraz boję się już ostrości – zapewniał. – Wolę sobie życie upiększać. Nie muszę wojowniczo zaznaczać swojej obecności, tak jak czynią to ludzie młodzi, nie muszę być krzykliwy, tragiczny. Mogę być zwyczajny i to jest chyba właśnie dojrzałość; Hanna Ciepiela, Kultura 09.10.2000 r.
 
Kilkadziesiąt wizerunków Gorzowa można obejrzeć w Biurze Wystaw Artystycznych. Prace wyszły spod rąk znanych artystów podczas pierwszego pleneru w Zieleńcu.
Bajkowo kolorowe, rozświetlone Śródmieście zobaczył Franciszek Dziadek z Bytomia. Jego pastelowe obrazy wabią plamami, subtelnością rysunku. Hannleore Kirchhof- Born pokazała urodę parku w Zieleńcu. Inspiracją Franciszka Maśluszczaka były parkowe drzewa. 
Pierwszy raz bowiem miasto zaprosiło malarzy i rzeźbiarzy na plener. Ich prace podarowane zgodnie z tradycją organizatorowi staną się początkiem kolekcji malarstwa współczesnego.
Wśród znakomitych gości znalazł się miedzy innymi polski malarz współczesny i jednocześnie profesor wydziału architektury Politechniki Warszawskiej Franciszek Maśluszczak. Jego charakterystyczne, o lekkim satyrycznym zacięciu obrazy znane są w całej Europie. Z gorzowskich plastyków udział wzięli Juliusz Piechocki i Zbigniew Olchowik. Piechocki pokazał tym razem panoramy miasta od strony Zawarcia oraz ulubione motywy parkowe. Zbigniew Olchowik natomiast pokazał zestaw pięciu drapieżnych, ciemnych prac tylko tytułami nawiązujących do miejsca pleneru.
Interesującą wizję miasta zaprezentował Krzysztof Pasztuła z Katowic, któremu przypadł do gustu szklany dom PZU Życia wraz ze Studnią Czarownic oraz sylwetka Katedry widziana od Zawarcia.
W sąsiednich salach Centrum Promocji „Stilon” pokazane zostały obrazy powstałe na tegorocznych plenerach w Smolnicy i Dębnie. W jednym z nich udział wzięła inna gorzowianka Iwona Markowicz- Winiecka, która tym razem pokazała cykl obrazów z ptakami, w tym zabawny portret kaczek w wianku z kwiatów na głowie.
Wystawa jest bardzo eklektyczna, o bardzo różnym poziomie. Głównym zarzutem, jaki można postawić, jest dekoracyjność tych prac. Ale zdaniem znawców przedmiotu właśnie tak maluje się na plenerach – radośnie, żywiołowo, dekoracyjnie; ROCH, Gazeta Zachodnia 12.10.2000 r.
 




wróć